Kronikarskie ciągoty odziedziczyłem najwyraźniej po tacie, z wiekiem doszła potrzeba pamięci i może naiwna próba jej ocalenia. Zapisana światłem pamięć o mojej rodzinie sięga roku 1934 roku. Zapraszam...
Plan zwiedzania Londynu nie został wykonany. Trochę zawiniło poranne lenistwo, ale przede wszystkim mój przesadny optymizm i zachłanność. Krótko mówiąc, nie udało się, bo plan był nierealny. Z drugiej strony zbyt ambitne plany są mobilizujące i efekt jest jednak bardziej satysfakcjonujący niż bez nich. Trzeba się pogodzić z tym, że wszystkiego co zaplanowaliśmy nie zobaczymy, ale cieszyć, że udało się zobaczyć aż tak dużo! Dzisiaj wybierzemy się jeszcze do kilku sklepów, w tym do największego na świecie sklepu z zabawkami (Hamleys), oraz zobaczymy Londyńską Tower, Most Wieżowy i City. Reszta musi poczekać do następnej wizyty.
Jeśli dobrze pamiętam, Hamleys ma cztery piętra (a może nawet pięć), a każde ugina się pod zabawkami. Jest niemal każda zabawka, o jakiej tylko dziecko mogłoby zamarzyć. Lalki, klocki, elektroniczne gadżety, mądrzejsze i głupsze, wielkie i malutkie. Był nawet wielki wypchany wielbłąd, chyba za 1000 funtów! Jeremiemu uśmiech nie schodził z ust! Po prostu raj!
Potem metro i już po chwili jesteśmy w centrum światowej finansjery. Po opuszczeniu budynku stacji i próbuję się zorientować, gdzie jesteśmy. Nie jest to proste, gdy dookoła same wieżowce, a widoczność ogranicza się do wąskiego tunelu wyznaczonego przez ruchliwą ulicę. Idę przed siebie, żeby tylko wyłowić jakiś charakterystyczny punkt odniesienia i przez przypadek wchodzę na najruchliwszy chodnik, jaki w życiu widziałem. Masy ludzkie nim nie idą, a nawet nie biegną, tylko płyną i porywają wszystko, co odważy się w niego zanurzyć. Przechodzenie na drugą stronę chodnika jest jak przepływanie przez wartką rzekę. Na szczęście nie całe City tak wygląda i wkrótce udało mi się odnaleźć drogę do deptaka prowadzącego brzegiem rzeki.
Przespacerowaliśmy się więc brzegiem Tamizy, zobaczyliśmy stojący po drugiej stronie rzeki najwyższy budynek w Wielkiej Brytanii oraz zakotwiczony nieopodal krążownik HMS Belfast. Wejście do Tower trochę kosztuje, więc zadowoliłem się tylko widokiem samej twierdzy. Zresztą i tak czasu za wiele nie mieliśmy. Jeszcze tylko rzut okiem na charakterystyczny Most Wieżowy i czas wracać do domu, bo Jeremi już ziewa. Jeśli komuś mało, to oczywiście więcej informacji o Londynie znajdzie w libertasowym przewodniku:
W środę Wojtas i Oleńka zrobili sobie wolne, dzięki czemu mogliśmy się razem wybrać na najwyższe kredowe urwisko w Wielkiej Brytanii – Beachy Head. Urwisko znajduje się na południowym wybrzeżu, niedaleko Eastbourne w hrabstwie East Sussex i wznosi 162 metry ponad poziom morza.
Na skraju klifu stoi stara, niedziałająca latarnia – Belle Tout – podobno najbardziej znana zamieszkała latarnia w Wielkiej Brytanii. W wyniku erozji klifu budynkowi groziło, że któregoś dnia spadnie do morza, w związku z czym w roku 1999 przesunięto go w całości w głąb lądu i ustawiono na nowych fundamentach.
Upału może nie było, ale na pogodę narzekać nie mogliśmy. Pozwalała położyć się na trawie i wsłuchać w dźwięk fal, dosłownie wyrywających nam grunt spod nóg. To prawda, bardzo powoli, ale jednak. Za kilka lat miejsce, w którym leże, spadnie do morza i odpłynie. A wydawało się, że przynajmniej ziemia, po której stąpamy, powinna być czymś trwałym.
Pogoda jednak szybko się zmieniła i dosłownie w ostatniej chwili zdążyliśmy wrócić do samochodu. Chwilę później padał już ulewny deszcz, który na szczęście nie przeszkodził nam w jedzeniu. A głodni byliśmy jak wilki.
Na koniec bardzo udanego dnia urządziliśmy sobie wspólny koncert. Bawiliśmy się przednio i nawet udało się zrobić kilka unikatowych zdjęć Mai. Trzeba to uznać za sukces, bo jak wiadomo, nasza rodząca się gwiazda od jakiegoś czasu broni się przed fotoreporterami nogami i rękami. Zrobić jej jakiekolwiek zdjęcie to prawdziwy wyczyn, a tu proszę, autentyczne ujęcia z domowego grania! Prawdziwa gratka dla fanów.
Kolonia, czyli katedra, kościoły romańskie, czekolada i zoo (65 zdjęć)
Kolonia – Bruksela – Calais (27 zdjęć)
Westminster, dinozaury i Muzeum Nauki, czyli dotarliśmy do Londynu! (56 zdjęć)
Camden i Muzeum Brytyjskie, czyli Londynu ciąg dalszy (40 zdjęć)
Hamleys, City i Beachy Head, czyli jeszcze raz Londyn (44 zdjęcia)
Aysgarth i York, czyli przybywamy do Yorkshire (39 zdjęć)
Wrzosowiska, Tan Hill i Opactwo Fountains (59 zdjęć)