obywatel WuWu – strona domowa

Album rodzinny

Kronikarskie ciągoty odziedziczyłem najwyraźniej po tacie, z wiekiem doszła potrzeba pamięci i może naiwna próba jej ocalenia. Zapisana światłem pamięć o mojej rodzinie sięga roku 1934 roku. Zapraszam...

Nad morzem w Grzybowie

Wschód słońca na plaży

Wschód słońcaMaja

Słuchając odpowiedniej do nocnej pory muzyki, niespiesznie dojechaliśmy nad morze. Uwielbiam jeździć nocą. Mały ruch, spokój, cisza... A jeśli przypadkiem przejeżdża się niedaleko największego na świecie pomnika Chrystusa, to wyłaniając się nagle z ciemności nocy, robi on odpowiednie wrażenie.

Kilka godzin za kółkiem daje trochę w kość, ale najważniejsze, że jesteśmy na miejscu. Wschód słońca jest po piątej, a jest kilka minut po czwartej, zatem zdążyliśmy na czas. Gdy powoli zaczyna świtać, ubieramy się ciepło, bierzemy koce i idziemy na plażę. Czy można się ładniej przywitać z morzem, niż o wschodzie słońca?

DobrawaPlaża przed burząJeremiMajaWitek i Jeremi

Niedziela

Prognozy się sprawdzają i od pierwszego dnia pogodę mamy piękną. Wprawdzie po południu przegania nas z plaży deszcz, ale powodów do narzekań nie mamy. W niedzielę jest jeszcze słoneczniej i jeszcze cieplej, na szczęście na naszej plaży nawet w łikendy tłoku nie ma, spędzamy więc bardzo przyjemny dzień, a nawet gramy kilka zaciętych setów w siatkę. Maja jako zawodowiec rozgramia wszystkich, wzbudzając tym niemały podziw.

Mecz na plaży
Mecz na plażyDobrawa i JeremiMajaMajaMaja

Wtorek

Babcia nas odwiedza

Korzystając z dobrej pogody, w poniedziałek nadal leniliśmy się na plaży, a brzydszy wtorek wykorzystaliśmy na zakupy oraz rodzinne spotkanie, bo w tym samym czasie, kilka kilometrów od nas, wypoczywała babcia Krysia z Sonią, Marcinem i Nataszą...

Środa

Dobrawa i Jeremi

W środę pogoda wróciła, a my wróciliśmy do plażowego nic-nie-robienia. Zakopaliśmy tylko Jeremiego w piasku, ale udało mu się wydostać.

JeremiDobrawa i JeremiJeremi

Czwartek

Ogrody Tematyczne Hortulus (Dobrzyca)

Ile można siedzieć na plaży? Ja naprawdę bardzo lubię morze, relaksuje mnie szum fal, piasek masuje, słońce ogrzewa, a jeśli trzeba, to woda chłodzi. Jest gdzie popływać i nawet piwo zimne przynoszą... Ale ile można? Po kilku dniach żałuję, że gdzieś po sąsiedzku nie ma gór... No nie wytrzymam, coś trzeba zrobić. Odkrywam, że niedaleko są ogrody Hortulus.

Jest to ogromny kompleks zawierający 28 ogrodów urządzonych w różnych stylach. Są tu m.in. ogród japoński, ogród francuski, ogród zmysłów w stylu angielskim, ogród cienia, ogród niebiesko-żółty... Wszystkie piękne, kolorowe, pachnące, nic tylko spacerować. Na pewno jest to ciekawa i warta odwiedzenia atrakcja turystyczna, a może nawet zbyt turystyczna, bo ludzi mogłoby być jednak trochę mniej. Nie wiem, czy takie tłumy są tu codziennie, ale jeśli tak, to chyba zarządzający ogrodami powinni przemyśleć sprawę powiększenia ich powierzchni.

DobrawaOgrody Tematyczne Hortulus (Dobrzyca)
Ogrody Tematyczne Hortulus (Dobrzyca)JeremiOgrody Tematyczne Hortulus (Dobrzyca)DobrawaOgrody Tematyczne Hortulus (Dobrzyca)

Oprócz ogrodów jest tu Szkółka Roślin Ozdobnych oferująca ponad 2000 gatunków roślin oraz bar oferujący m.in. potrawy z grilla i napoje. Z pewnością można w Ogrodach Hortulus spędzić cały dzień. Zobaczenie wszystkiego zajmuje około dwóch godzin, no ale przecież nie tylko o zaliczenie wszelkich zakamarków chodzi. Chciałoby się trochę w tych pięknych okolicznościach przyrody pobyć.

JeremiDobrawa i JeremiDobrawa
Ogrody Tematyczne Hortulus (Dobrzyca)Jeremi

Kilka kilometrów dalej znajduje się bardzo efektowny labirynt utworzony na powierzchni ponad 1 ha. Łączna długość wszystkich ścieżek labiryntu wynosi ponad 3 km, a długość wszystkich utworzonych z żywopłotu ścian ponad 6,5 km. Może trudno w to uwierzyć, ale naprawdę można się zgubić. Wędrując po labiryncie kilkukrotnie widzieliśmy ludzi, którzy tracili cierpliwość i uciekali, próbując przechodzić przez ściany żywopłotu! My stosując regułę prawej ręki przeszliśmy labirynt jego najdłuższym (jednym z trzech) wariantem.

Sobota

Mecz na plażyWitekJeremi i Gosia

W sobotę wróciliśmy na plażę. Czuć już, że lato się kończy. Słońce co prawda cały czas nam przyświeca, ale jest już wyraźnie chłodniej, niektórzy twierdzą nawet, że jest za zimno na pływanie. Bzdura. Razem z Jeremim wyznajemy zasadę, że na to nigdy nie jest za zimno! Właściwie, to nawet im zimniej, tym lepiej!

Na plaży poznajemy bardzo sympatyczną Asię z córkami i gramy z nimi bardzo zacięty mecz. Jeremi szybko zaprzyjaźnia się z dziewczynami, a bawią się tak fajnie, że aż szkoda im przerywać. Ależ szkoda, że nie poznaliśmy się wcześniej!

Niedziela

Szybko zleciały te dwa tygodnie i czas wracać do domu, ale chyba warto wycisnąć coś jeszcze z tego ostatniego dnia, postanawiamy więc pozostać na plaży do późnego popołudnia.

Księżniczka Dobrawa na zamku
Jeremi i GosiaMorzeGolasy przed kąpielaZimna woda zdrowia doda
Zimna woda zdrowia dodaAsia, Agnieszka i Sally

Sezon się kończy, plażowiczów już prawie nie ma, a ludzie u których wynajmujemy pokój oferują nam go na kolejny tydzień za połowę ceny. Słońca też dzisiaj jakby mniej, ale piasku i wody nie brakuje, więc i niedzielę spędzamy miło. Zwłaszcza, że po południu dołączają do nas Asia z dziewczynami, których towarzystwa Jeremi nie może się doczekać. Gramy w piłkę, puszczamy latawce i oczywiście kąpiemy się, starając zderzyć z jak największymi falami.

Po wyjściu z wody trzeba się szybko zawinąć w ręcznik i ubrać, ale po takich zimnych kąpielach przeziębienia nam nie grożą przynajmniej do kolejnych wakacji. My sobie rozmawiamy, a dzieci nawet nie słychać, tak są pochłonięte zabawą. Jak wiadomo, gdy dzieci są zbyt cicho, to zawsze jest podejrzane!

GosiaJeremi
Dobrawa i GosiaDobrawa, Agnieszka i GosiaDobrawa i GosiaDobrawa, Sally i GosiaPogrzeb Jeremiego
Pogrzeb JeremiegoPogrzeb JeremiegoPogrzeb Jeremiego

Myślę sobie, że albo coś zbroiły, albo ktoś nie żyję. Rozglądam się po plaży. Są dość daleko. Co oni tam robią? No cóż, wiele się nie pomyliłem. Dzieci bawią się w pogrzeb. Trupem został Jeremi i tylko blade nogi i głowa wystają mu spod piasku, a dziewczyny odprawiają nad nim jakieś dziwne modły. Ale mają pomysły!

No nic, pora się zbierać. Jest już późno, a chciałbym przecież jeszcze dzisiaj dojechać do Łagowa. Żegnamy się z morzem, z dziewczynami i oblepieni piaskiem pakujemy się do samochodu. Do zobaczenia następnym razem!

komiksy

Życiowe dylematyDobrawaKsiężniczka Dobrawa na zamku

Notice: Undefined index: STATrad in /home/kriton/domains/obywatel.libertas.pl/public_html/obywatel.php on line 115
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.