obywatel WuWu – strona domowa

Album rodzinny

Kronikarskie ciągoty odziedziczyłem najwyraźniej po tacie, z wiekiem doszła potrzeba pamięci i może naiwna próba jej ocalenia. Zapisana światłem pamięć o mojej rodzinie sięga roku 1934 roku. Zapraszam...

Grzybowo, Wolin i Wrocław, czyli wakacje 2018, część druga

Grzybowo

Jak zwykle staram się tak zaplanować podróż, by móc przywitać Bałtyk o wschodzie słońca, przeważnie dojeżdżam jednak przed czasem, więc jest jeszcze w samochodzie czas na krótką drzemkę. Potem bierzemy wszelkie niezbędne plażowe akcesoria i dobrze znaną drogą udajemy się na plażę, gdzie wraz z pierwszymi promieniami słońca 26 dnia lipca cała nasza piątka wita się z Bałtykiem. Dzień dobry!

Wschód słońcaJeremi
Patrycja, Kasia, Witek i JeremWitek, Dusia i JeremWitek i DusiaPatrycja i KasiaDusia i Witek
Kasia SDusiaNa plaży

Szczęście nam dopisuje. W naszym stylu noclegu szukamy praktycznie z drogi. Udaje nam się go znaleźć w jakimś nowym pensjonacie, gdzie w dodatku wskutek pomyłki gospodarza dostajemy dwa pokoje zamiast jednego. Prawda jest taka, że nie nawykliśmy do takich luksusów i spokojnie zmieścilibyśmy się w jednym, ale skoro w tak atrakcyjnej cenie dostajemy takie pałace, a właściciel jeszcze nas przeprasza, to pozostaje nam z radością ten dar od losu przyjąć. I jak tu nie lubić niespodzianek!?

Witek, Jeremi i DusiaKasia i PatrycjaKasia i DusiaDo morza!Do morza!

Czas nad morzem udaje nam się zsynchronizować z pobytem Asi, Kasi i resztą ich bandy, dzięki czemu przez większość dni mamy zapewnione ich bardzo miłe towarzystwo. Mało tego, pogoda dopisuje nam, jak chyba nigdy dotąd. W zasadzie codziennie wita nas słoneczko na praktycznie bezchmurnym niebie, więc całe dnie spędzamy na plaży.

Kasia i PatrycjaKasia SNa plaży
Patrycja, Kasia, Witek, Jerem i Kasia Kosmetyka to nauka o kosmosie kobietyAsiaAsia i WitekZabawy na plaży
DusiaNa plażyKasiaCorrida

Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek trafił nad naszym morzem na taką pogodę. Ale nie narzekamy! Budujemy zamki, spacerujemy, opalamy pupy, skaczemy przez fale, gramy w kendamę, robimy sobie głupie lub jeszcze głupsze zdjęcia i jest... Dobrze, a nawet bardzo dobrze! Szkoda tylko, że następnego dnia musimy się rozstać z Asią. Pożegnalną imprezkę urządzamy sobie 27 lipca. Tej samej nocy mogliśmy zaobserwować zaćmienie księżyca.

Kołobrzeg

W niedzielę robimy sobie wycieczkę do Kołobrzegu. Spacerujemy, zwiedzamy, jemy rybkę w Porcie, wdrapujemy się na latarnię, a nawet skuszeni nazwą wypływamy w rejs statkiem o nazwie Wiking! No co za oszustwo! Po powrocie żądamy zwrotu pieniędzy. Miała być wikińska wyprawa, a statek wypłynął, zrobił dwa kółka i zawrócił. Żadnego plądrowania, palenia, ani choćby malutkiego gwałciku. Co to ma być? To jest jawne zakłamywanie historii i jako takie powinno być przedmiotem oburzenia jakiegoś naszego ministerstwa od polityki historycznej. Skandal!

KasiaKasiaW Kołobrzegu
Na WIkinguNa WIkinguKołobrzegKasiaW Kołobrzegu
DusiaBudujemy wieżę BabelBudujemy wieżę Babel

To jest aż nieprawdopodobne jak bardzo dopisała nam pogoda. Coś takiego nad naszym morzem jeszcze mi się nie przytrafiło. W związku z zaistniałą sytuacją postanawiamy wydłużyć nasz pobyt i cieszyć się piaskiem, słońcem i wodą tak długo jak się da. Niestety nasi mili towarzysze musieli już wracać, ale urozmaicamy sobie pobyt wycieczkami po okolicy. W ten sposób odwiedzamy Trzebiatów – bardzo stare średniowieczne miasto, w którym ostał się nawet wybudowany w XIV wieku gotycki kościół.

Trzebiatów i Wolin

Wycieczka z wikingiemTrzebiatówTrzebiatówPatrycja, Dusia i JeremWolin
WolinWitekWitek i Kasia

W piątek jedziemy natomiast do wioski Słowian i Wikingów, licząc, że przynajmniej tu w końcu trafimy w środek jakiegoś dobrego mordobicia. No i udało się! Jest tu wszystko czego nam trzeba! Najpiękniejsze słowiańskie kobiety, najlepsze słowiańskie miody i oczywiście kwiat rycerstwa napieprzający się wszelkim orężem. Gdyby nie to, że niektórzy rycerze mają na głowach jakieś małe kamerki, to powiedziałbym, że jesteśmy w domu.

WolinWolinWolinWolinWolin

Nie obeszło się jednak bez incydentu. Chwila nieuwagi i Jerem został porwany przez jakąś bandę zbirów. Szukaliśmy go pół dnia, aż w końcu znalazł się na targu niewolników. Jak na złość wcześniej całą sakiewkę przepiliśmy, więc nie było nawet jak boroka wykupić. Na szczęście przed sprzedaniem niewolnicy musieli zaprezentować jakieś swoje umiejętności i Jerem zaczął śpiewać starą pieśń śląskich murarzy pt. „Czerwony jak cegła”. Wykonanie tak wzruszyło handlarza, że zwrócił Jeremowi wolność, cała przygoda więc skończyła się dobrze.

WolinWolinWolin
Jerem i DusiaWolinWolinPercival SchuttenbachKasia, Witek, Dusia i Jerem

Grzybowo i powrót przez Wrocław

Ostatniego dnia rano wyprowadzamy się z naszych pałaców, wrzucamy wszystko do samochodu i po raz ostatni jedziemy na plażę. Zamierzamy spędzić tu cały dzień, żeby nasycić się morzem na cały rok. Bawimy się, wygłupiamy, robimy ostatnie sesje zdjęciowe. Z jednej strony jeszcze nigdy tak długo się Bałtykiem nie cieszyłem i nie mogę powiedzieć, żebym się morzem nie nasycił, a z drugiej strony, jednak żal wyjeżdżać.

Na plaży w GrzybowieKasia i PatrycjaKasia i Witek
Kasia i PatrycjaPatrycja, Witek i KasiaPatrycja i KasiaJeremWitek
DusiaDusia i Kasia

W drodze powrotnej odwiedzamy najwyższego Jezusa w Polsce i późno w nocy docieramy do Śliwic. Po odpoczynku jedziemy jeszcze pożegnać się z wrocławskimi krasnalami i ruszamy w kierunku domu. Bardzo szybko minęły nam te trzy tygodnie, ale to chyba najlepsza recenzja tych wakacji. Pod wieloma względami były to wakacje wyjątkowe i na pewno będziemy je długo jeszcze wspominać. Pozdrawiam wszystkich miłych ludzi, których na swojej drodze spotkaliśmy. Rodzinę w Śliwicach, Ewę z rodziną, Maćka na motorze, Kasię, Asię, Gosię, Agnieszkę, Sally, a także Wikingów i Słowian z Wolina.

Świebodzin
Dusia i WitekDusiaDusia i JeremDusia i krasnaleKasia i Patrycja

Komentarze do zdjęć:

Na plaży

anonim: Jak z lat 60.

Zabawy na plaży

anonim: ciuchcia :)





Notice: Undefined index: STATrad in /home/kriton/domains/obywatel.libertas.pl/public_html/obywatel.php on line 115
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.