Kronikarskie ciągoty odziedziczyłem najwyraźniej po tacie, z wiekiem doszła potrzeba pamięci i może naiwna próba jej ocalenia. Zapisana światłem pamięć o mojej rodzinie sięga roku 1934 roku. Zapraszam...
Pogoda w końcu się poprawiła, a temperatury przeszły od zimowych po wręcz letnie, w zasadzie niemal z pominięciem wiosennych. To zaś oznacza, że rozpoczął się czas odpoczynku i relaksu nad czystą wodą i pod ciepłym słoneczkiem. Krótko mówiąc, niedzielę spędzamy na Pogorii.
Z tą pogodą, to coś jednak poszło nie tak. Pod koniec wiosny przyszło do nas lato, a teraz, na początku lata, przychodzi do nas praktycznie jesień. Zimno jest nieprawdopodobnie! Do tego stopnia, że nawet Jerem, który zmarźluchem przecież nie jest, musi na siebie w pewnym momencie ubrać trzy kurtki, a Patrycja paraduje w rękawiczkach! No co to ma być za pogoda?! Ale tak łatwo się nie poddamy. Skoro wspinaliśmy się tutaj w styczniu, to i w czerwcu damy radę!
W ramach akcji „bawiąc uczyć, ucząc bawić” zabieram dzieci do Jaworzna. Znajduje się tam Ośrodek Edukacji Ekologiczno-Geologicznej GEOsfera. Prawdę mówiąc, nie miałem pojęcia nawet, że coś takiego niedaleko nas istnieje. Wynalazła to Kasia i okazało się być pomysłem trafionym w dziesiątkę!
Park zajmuje powierzchnię 8 hektarów i położony jest na terenie dawnego kamieniołomu Sadowa Góra. Na tablicach ustawionych na ścieżce edukacyjnej znajdziemy ciekawe informacje o prehistorii, ale oczywiście ciekawsze i fajniejsze są rozrzucone po parku dinozaury! Nie jest to może najbogatsze takie miejsce w Polsce, ale biorąc pod uwagę, że spacer po nim zupełnie nic nie kosztuje, to i tak oferuje zdecydowanie więcej, niż można by od niego wymagać!
Komentarze do zdjęć: