obywatel WuWu – strona domowa

Album rodzinny

Kronikarskie ciągoty odziedziczyłem najwyraźniej po tacie, z wiekiem doszła potrzeba pamięci i może naiwna próba jej ocalenia. Zapisana światłem pamięć o mojej rodzinie sięga roku 1934 roku. Zapraszam...

Na Festiwalu Teatrów Ulicznych, czyli Kraków 2017

Reklamówkowy turysta

Na przekór wszelkiemu złu postanowiłem tradycję kontynuować i na Festiwal Teatrów Ulicznych do Krakowa jechać. Zarządzam wyjazd w czwartek, by jak najwięcej przedstawień zobaczyć, a że w końcu mam wokół siebie zainteresowanych i chłonnych wiedzy towarzyszy, postanawiam zabawić się w przewodnika i oprowadzić ich po dawnej stolicy Królestwa.

Kasia i Witek
Bazylika św. Franciszka z Asyżu (Kraków)Bazylika św. Franciszka z Asyżu (Kraków)Klasztor dominikanów (Kraków)Kaplica św. Jacka, Kościół Świętej Trójcy (Kraków)Kościół św. Andrzeja (Kraków)

Na naszej trasie architektoniczne perełki, na przykładzie których Jeremi uczy się choćby odróżniać gotyk od romanizmu. Oczywiście są tacy, którzy uważają, że taka wiedza nie jest współczesnemu człowiekowi do niczego potrzebna, ale po cichu liczę, że Jeremiego da się jeszcze uratować! Wszak czym skorupka za młodu nasiąknie i niedaleko spada jabłko od ojca! Jak sobie pomyślę o alternatywie, to mi się słabo robi.

Kościół św. Andrzeja (Kraków)Światowid ze Zbrucza (Kraków)
Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej i św. Małgorzaty (Kraków)Bazylika św. Michała Archanioła i św. Stanisława Biskupa (Kraków)Ołtarz Trzech Tysiącleci (Kraków)JeremKasia i Jerem
Compagnie Albedo - Les TonysCompagnie Albedo - Les TonysCompagnie Albedo - Les Tonys

Jubileuszowy, trzydziesty Festiwal rozpoczęliśmy od występu Compagnie Albedo o dwóch nadgorliwych ochroniarzach. Jerem od maleńkości ma parcie na scenę, więc robił, co mógł, żeby ochroniarze go wzięli za fraki. Skutecznie. Po przerwie na lody udaliśmy się na Mały Rynek na bardzo sympatyczny występ klauna z Chile, tym samym już na początku zostaliśmy przez aktorów zaopatrzeni w uśmiechy i dobry humor. Więcej o Festiwalu oczywiście w Libertasie, zapraszam:

Festiwal Teatrów Ulicznych w Krakowie – ULICA30

FrutillasConCrema - PetitFrutillasConCrema - PetitKrakowski Teatr Tańca - Estra i AndroKrakowski Teatr Tańca - Estra i AndroWędrujące Lalki Pana Pejo - Moonsters

Piątek ponownie rozpoczęliśmy od zwiedzania Krakowa, tym razem z akcentem na Kazimierz, czyli dawną dzielnicę żydowską, po czym przystąpiliśmy do degustacji festiwalowych atrakcji. Przyznam, że tegoroczna edycja festiwalu bardzo mnie rozczarowała i często zdegustowani rezygnowaliśmy z oglądania spektaklu w połowie, w efekcie czego wydaliśmy chyba rekordowo dużo na lody na Placu Szczepańskim.

Bazylika Bożego Ciała (Kraków)Ratusz kazimierski (Kraków)Synagoga Remu (Kraków)
Synagoga Wysoka (Kraków)Stańmy kupą, kupy nikt nie ruszy!

Swoją dojrzałością Jerem zaimponował nam, gdy podczas jednego występu aktorzy zachęcali do wejścia do fontanny. Przekrzykując tłum, Jerem zapytał, czy może. Oczywiście, że może, przecież przekaz spektaklu jest między innymi taki, żeby nie zabijać dziecka, jakie w sobie mamy i potrafić czerpać radość z takich prostych i niepoważnych rzeczy jak pluskanie w miejskiej fontannie. Zbrodnią byłoby mu tego zabraniać. Ku mojemu zaskoczeniu moje genialne dziecko, w odróżnieniu od innych, po uzyskaniu zgody nie wskoczyło od razu do wody, ale najpierw zdjęło buty! Co prawda o zdjęciu spodni nie pomyślał i potem latał z mokrym tyłkiem, ale ostatecznie od tego też się nie umiera.

Rynek (Kraków)Jeremi
KasiaMuzeum Flipperów (Kraków)Witek i Jerem

W sobotę poszliśmy do muzeum fliperów, które odkryłem, poszukując w Krakowie atrakcji, niekoniecznie tak starych jak kościół św. Wojciecha. Nie, żeby moi współtowarzysze mieli coś przeciwko zwiedzaniu, wręcz przeciwnie, ale nie oszukujmy się, nic nie może konkurować z elektrycznymi grami w stylu bardzo retro. Bilet nie jest tani, ale proszę Państwa, to nie jest zwykłe muzeum, to jest raj dla małych i wehikuł czasu dla dużych dzieci. Bardzo oryginalna i niebanalna rozrywka w starym, dobrym stylu. Polecam!

Grupa Wokół Centrum - PłaczkiGrupa Wokół Centrum - Płaczki

Mimo iż w sobotę nasz plan spektakli był napięty, to ostatecznie okazało się, że w większości była to strata czasu. Naprawdę kompletnie niezrozumiałe jest dla mnie, że na festiwalu takiej rangi (w końcu dumnie zwie się „międzynarodowym”), tak dużo jest spektakli słabych, albo co najwyżej przeciętnych. Humor ratował nam najlepszy spektakl, jaki udało nam się w tym roku obejrzeć, a mianowicie „Płaczki” w wykonaniu Grupy Wokół Centrum. Dziewczyny deklasowały konkurencje pod każdym względem. Pomysł, scenariusz, wykonanie. Najciekawsza i najlepiej spędzona godzina podczas całego łikendu.

Kasia i jej nowa przytulankaNajlepsze lody są na placu... Szczepańskim
Kasia, Jeremi i stara kanapkaLidzia i KasiaJeremi, Kasia i Lidzia

W niedzielę dojechała do nas Lidzia. Odebraliśmy ją z dworca i ruszyliśmy na kolejne zwiedzanie Krakowa o poranku. Jeśli niedziela, to oczywiście moje ulubione krakowskie muzeum, które w tym akurat dniu ma darmowe wejście. Nie zliczę już, ile razy tu byłem i nigdy mi się to chyba nie znudzi. Reszta wycieczki też deklarowała zadowolenie.

Lidzia i KościuszkoWitek i JeremiKasia i JeremiLidzia i KasiaJeremi, Lidzia i KasiaKraków

Później udajemy się Drogą Królewską na Wawel, po drodze odwiedzając jeszcze kilka pięknych kościołów. Pogoda i humory, jak widać, dopisują! Po zwiedzaniu tradycyjnie czas na jakieś festiwalowe atrakcje, niestety nie bardzo jest z czego wybierać, więc idziemy się pobawić na średniowiecznym placu zabaw.

Bazylika św. Franciszka z Asyżu (Kraków)Teatr Wagabunda - Stara ZagrodaTeatr Wagabunda - Stara Zagroda
Teatr Wagabunda - Stara ZagrodaTeatr Wagabunda - Stara Zagroda

Dziwny to był festiwal. Pod względem poziomu najsłabszy, na jakim byłem, a jednocześnie wyjazd na niego wspominam zdecydowanie najmilej. Może dlatego, że nie jest najważniejsze to, co się robi, ale w jakim towarzystwie i w jakiej atmosferze. Jeśli coś bym zmienił, to tylko środek lokomocji. Ze różnych względów zdecydowaliśmy się na skorzystanie z usług PKP i... obyśmy nigdy więcej nie musieli, ale to już jest temat na zupełnie inną historię.

Ze zdarzeń zabawnych, na zapis w tej kronice zasłużyła jeszcze sytuacja z drogi powrotnej. Łikend był bardzo intensywny i męczący, a ponoć duże zmęczenie daje objawy podobne do odurzenia alkoholem i mniej więcej takie wrażenie sprawiał Jeremi w niedzielę około godziny 21. Byliśmy już w pociągu powrotnym, kiedy po całym dniu wspólnego zwiedzania zebrało mu się na odwagę. Mętnym wzrokiem popatrzył na Lidzię i zachrypiał: „a właściwie, to jak ja mam do ciebie mówić? Pani babciu, czy pani mamo Kasi?”

Jeremi, Lidzia i Kasia

Notice: Undefined index: STATrad in /home/kriton/domains/obywatel.libertas.pl/public_html/obywatel.php on line 115
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.