obywatel WuWu – strona domowa

Voy hasta el fin del mundo,czyli co znalazłem na drugim końcu świata.

Subiektywna kronika z podróży do Peru, Boliwii i Chile

Pierwszy przystanek: Barcelona!

Na lotnisku

Nasza podróż rozpoczęła się o 2:00, 10 marca 2007 roku. Pod osłoną nocy jechaliśmy na podkrakowskie lotnisko, skąd mieliśmy lot do Barcelony. Było ciemno i zimno. Tymczasem Barcelona witała nas palmami i słoneczną pogodą. Niby tylko dwie godziny lotu (1677 km), a dzień rozpoczynaliśmy już w całkiem innym świecie!

A dlaczego przez Barcelonę? Bo najtaniej! Co dziwne lot z Barcelony do Limy z przesiadką w Amsterdamie był tańszy niż ten sam lot z Amsterdamu! Zresztą zawsze chciałem zobaczyć stolicę Katalonii, więc nie narzekałem!

Popielniczka na lotnisku w BarcelonieMy na Plaza De Universidad

Na lotnisku wpakowaliśmy plecaki do przechowalni bagażu (4,6€ za szafkę do której zmieszczą się 3 spore plecaki) i zgodnie z instrukcjami mojej drogiej koleżanki Brasieńki udaliśmy się na autobus, który zabrał nas na Plaza de Universidad (3,9€).

Plaza De UniversidadSprzątanie na Plaza De UniversidadMy na Plaza De UniversidadMetroSagrada Familia

Na placu obserwując mycie chodnika zjedliśmy sobie śniadanie, a następnie udaliśmy się metrem (bilet dziesięcioprzejazdowy T-10 kosztuje 6,9€) w okolicę słynnej Sagrada Famillia. Po drodze odwiedziliśmy Braśkę, która udzieliła nam wielu bezcennych instrukcji, jeszcze raz bardzo Ci dziękujemy!

Leżymy pod SagradąSagrada FamiliaPiłka pod SagradąSagrada Familia
WitekKarolinaBarcelona

Pozwoliliśmy sobie na chwilę relaksu w tych pięknych okolicznościach... bazyliki, której pełna nazwa po katalońsku brzmi: Temple Expiatori de la Sagrada Família. Budowę kościoła rozpoczęto w 1884 roku, więc jak łatwo policzyć prace trwają już ponad 100 lat! Nic dziwnego, zgodnie z zamysłem Antoniego Gaudíego konstrukcja budowli ma przypominać jeden, wielki organizm, a żaden detal nie może się powtarzać! Ta niepowtarzalność musi kosztować dużo czasu, nawet bardzo dużo!

Sagrada FamiliaBarcelonaBarcelona

Dalszą kontemplację bazyliki postanowiliśmy połączyć z degustacją piwa (2,5€) w położonej zaraz obok restauracji. Po zaspokojeniu tej najbardziej podstawowej potrzeby udaliśmy się na dalsze oglądanie (portretowanie) miasta...

A było na co popatrzeć! Barcelona powstała w III wieku p.n.e., dzisiaj liczy sobie ponad 1,5 mln. mieszkańców i jest to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miast jakie widziałem, bogactwo urokliwych kamieniczek, aleja Rambla, tłumy ludzi, na każdym kroku jakieś koncerty albo happeningi...

Robak, Doktor i SzczepanBarcelonaBarcelona
Casa MilaSzczepanKarolina, Doktor, Szczepan i WitekCasa MilaCasa Batllo

Na zdjęciach powyżej Casa Mila, na dachu której odbywają się często koncerty muzyki klasycznej. A obok widać inny budynek Gaudiego - Casa Batlló. Miejsce to nazywane jest Placem Niezgody, ze względu na bliskość budynków projektowanych w zupełnie różnych stylach, przez trzech architektów.

BarcelonaW czapeczkach
BarcelonaBarcelonaBarcelona na głowieBarcelonaEdward nożycorękiTaniec z wachlarzemDiabeł
Witek, Robak, Szczepan i DoktorWalczący z wiatrem

Barcelona... czegoż tu nie było? Edward Nożycoręki, taniec z wachlarzami, stół z powyłamywanymi nogami (chyba), a nawet bezczelny diabeł... Ale wszystkich przebił facet walczący z wiatrem! Nie mogłem oderwać od niego obiektywu!:)

Walczący z wiatremWalczący z wiatremWalczący z wiatremEstatua De ColonBarcelonaBarcelona
BarcelonaBarcelona

I tak doszliśmy do portu, mijając Kolumba, który wskazywał nam kierunek dalszej drogi... ale zanim polecieliśmy dalej w planie mieliśmy jeszcze jedno miejsce - Plaza Espana, u podnóża wzgórza Montjüic (Wzgórze Żydowskie). Znajduje się tam fontanna zaprojektowana w 1928 roku przez Józefa Marię Jujola, powstała w 1929. Co wieczór odbywają się tam prawdziwe spektakle światła, wody i dźwięku. Po drodze mijamy dwie bliźniacze Weneckie Wieże na wzór wieży na placu św. Marka w Wenecji, zaczęto je wznosić w 1928 r., wg projektu architekta Ramona Reventósa y Farraronsa. Specjalnie dla Was zdjęcia z cyklu Barcelona de noche, do słów nieśmiertelnego Freddiego...

BarcelonaBarcelonaBarcelonaBarcelonaBarcelona

I had this perfect dream Un sueno me envolvio This dream was me and you Tal vez estas aqui I want all the world to see Un instinto me guiaba A miracle sensation My guide and inspiration Now my dream is slowly coming true The wind is a gentle breeze El me hablo de ti The bells are ringing out El canto vuela They're calling us together, guiding us forever Wish my dream would never go away Barcelona! It was the first time that we met Barcelona! How can I forget The moment that you stepped into the room You took my breath away Barcelona! La musica vibro Barcelona! Yella nos unio And if God is willing, we will meet again someday Let the songs begin Dejalo nacer Let the music play Ahhhhhhh... Make the voices sing Nace un gran amor Start the celebration Ven a mi And cry! Grita! Come alive Viva! And shake the foundations from the skies Shaking all our lives Barcelona! Such a beautiful horizon Barcelona! Like a jewel in the sun Por ti sere gaviota de tu bella mar Barcelona! Suenan las campanas Barcelona! Abre tus puerras al mundo If God is willing, if God is willing, if God is willing Friends until the endF. M.

BarcelonaBarcelonaBarcelonaBarcelonaBarcelonaBarcelonaBarcelonaBarcelona
Na lotniskuAmsterdam
Wino przed wylotemChodnik dla leniwych

No i dzień zleciał błyskawicznie... a ja zakochany w Barcelonie już nie mogłem się doczekać, aż wrócę do niej w drodze powrotnej by zobaczyć jeszcze przynajmniej Park Güell... Na lotnisku nie zmrużyłem oka, przysłuchiwałem się zazdrośnie rozmowom prowadzonym przez brytyjsko-włosko-hiszpańską grupę studentów z erasmusa. Rano wypiliśmy jeszcze raz (na wszelki wypadek) toast za to by liczba startów i lądowań nam się zgodziła i wsiedliśmy do kolejnego samolotu.

Natomiast czekając na samolot w Amsterdamie podziwiałem ruchome chodniki prowadzące przez terminal... czego to ludzie zachodu nie wymyślą żeby jeszcze bardziej przytyć!

Komentarze do zdjęć:

Metro

Monique: fajna "reporterska" fotka

Barcelona

Monique: Bardzo fajnie pomyślany kadr

Walczący z wiatrem

Monique: też DOBRE !!!





Notice: Undefined index: STATrad in /home/kriton/domains/obywatel.libertas.pl/public_html/obywatel.php on line 115
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.