Album rodzinny
Kronikarskie ciągoty odziedziczyłem najwyraźniej po tacie, z wiekiem doszła potrzeba pamięci i może naiwna próba jej ocalenia. Zapisana światłem pamięć o mojej rodzinie sięga roku 1934 roku. Zapraszam...
Wigilia 2014
Rok temu Dobrawa była za mała, aby zasiąść z nami przy stole, a dzisiaj potrzebuje do tego odpowiedniej kreacji. Jeremi do swojego odświętnego wyglądu podchodzi sceptycznie. Koszula z kołnierzykiem zdaje się robić mu krzywdę. Ale ostatecznie wszyscy za chwilę zasiądziemy do stołu. Próbowaliśmy szukać na niebie pierwszej gwiazdki, ale pogoda nie była ku temu sprzyjająca. Niestety, śniegu za oknem też nie znaleźliśmy, czyli będą to kolejne szare święta. Szkoda.
Zasiedliśmy do stołu. Na pewno był z nami duchem również tatuś i myślę, że cieszyłby się z tych wszystkich odśpiewanych kolęd. Dzieciom oczywiście już pod koniec brakowało cierpliwości, ale w końcu pod choinką czeka tyle prezentów...
To zabawne, że gdy jest się dzieckiem, to one zdają się być w tej całej hecy najważniejsze. A może to przykre, że w późniejszym wieku takiej radości już nie dają? Już chyba nie marzymy o gwiazdce z nieba, pozostaje się cieszyć radością dzieci, które niecierpliwie dookoła choinki drepcą, papier rozrywają...
Maja ostatnio spędza całe dnie w garażu. Można by pomyśleć, że składa tam jakiś motor, ale nie. Maja w garażu gra. Najpierw grała na gitarze, a ostatnio zabrała się za perkusję i całkiem nieźle jej to idzie. Akustycznej bym jej nie kupił, bo jednak mam kilku fajnych sąsiadów, ale perkusja elektroniczna wydaje się być na początek rozwiązaniem idealnym! Podobno to za drogi prezent. Ja tak nie uważam. Owszem, jestem przeciwny wydawaniu ogromnych pieniędzy na kolejne niepotrzebne, drogie zabawki. Owszem, taka perkusja kosztuje znacznie więcej, niż normalnie na prezenty przeznaczamy, ale jakie ma to znaczenie? Na takie prezenty pieniędzy nie szkoda.
Radość zresztą mieliśmy wszyscy, bo każdy chciał trochę na perkusji sobie pograć. Nawet Jeremi i Dobrawa... Jeszcze kilka lat i możemy zakładać zespół!!
