obywatel WuWu – strona domowa

Album rodzinny

Kronikarskie ciągoty odziedziczyłem najwyraźniej po tacie, z wiekiem doszła potrzeba pamięci i może naiwna próba jej ocalenia. Zapisana światłem pamięć o mojej rodzinie sięga roku 1934 roku. Zapraszam...

Rumunia 2010, część IX – Hunedoara i Jaskinia Niedźwiedzia

Wtorek – Hunedoara

JeremiZamek Korwina, Hunedoara (Rumunia)Maja i Jeremi

Ale ten czas szybko zleciał! Już po raz ostatni budzimy się w Rumunii, przed nami już tylko dwa punkty programu i powrót do domu. Na początek jednak śniadanie, żeby nabrać sił. Nie mamy czasu niczego szukać, więc jemy w hotelu i zaraz później udajemy się na zamek, który wczoraj był dla naszych ciekawskich oczu zamknięty.

Zamek w Hunedoarze jest uznawany za jeden z najpiękniejszych w Siedmiogrodzie i pewnie taki jest (nie mnie czynić takie porównania), ale jak już wspominałem, my akurat trafiliśmy na remont. Dodam, że w środku, jak na taki zamek, jest bardzo... skromnie. Może to kwestia nastawienia, jak człowiek naczyta się zbyt wiele pochwał, niezależnie czy chodzi o film, książkę czy zamek, to później rzeczywistość ma poważne problemy ze sprostaniem takim oczekiwaniom.

Zamek Korwina, Hunedoara (Rumunia)Zamek Korwina, Hunedoara (Rumunia)Zamek Korwina, Hunedoara (Rumunia)
Maja i JeremiZamek Korwina, Hunedoara (Rumunia)Jan Korwin / Ioan de Hunedoara / Hunyadi Janos (Rumunia)

Zwiedzając zamek, rzucił mi się w oczy jeden herb – kruk trzymający w dziobie pierścień, co od razu skojarzyło mi się z pewnym znanym polskim poetą, a mianowicie Janem Kochanowskim herbu Korwin. Jak się okazało, właścicielem zamku był niegdyś Jan Hunyadi herbu... Korwin. Zastanawiałem się, czy mogli być ze sobą spokrewnieni. Jest to możliwe, ale nie znalazłem niczego, co mogłoby takie koligacje potwierdzać.

Ale nie to jest chyba najważniejsze. Podoba mi się już sama myśl, o pewnej ciągłości, o tym, że jakaś nitka zdarzeń mogła snuć się przez siedmiogrodzki zamek w Hunedoarze, przez pola bitewne pod Belgradem, przez polski Czarnolas...

Ciekawe gdzie poniesie moją krew, w którą stronę pójdzie moja już nie taka mała księżniczka Maja. Jakich czynów dokona szlachetny rycerz Jeremiasz herbu drewniana tarcza?

Siedmiogród / Transilvania (Rumunia)Siedmiogród / Transilvania (Rumunia)
Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)

Opuściliśmy gościnne mury zamku Hunedoara i udaliśmy się na naszym włoskim rumaku w stronę ostatniej atrakcji – Jaskini Niedźwiedziej. Jaskinia znajduje się na obrzeżach małej wsi mniej więcej w połowie drogi między Hunedoarą a Oradeą.

Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)

Jaskinia faktycznie jest piękna i warta obejrzenia. Ma ponoć około 50 tysięcy lat, a nazwano ją Jaskinią Niedźwiedzią ze względu na znalezione kości niedźwiedzi, żyjących tutaj około 15 tysięcy lat temu...

Nie będę się rozpisywał o jaskini, bo więcej zdjęć i informacji zarówno o zamku w Hunedoarze, jak i o Jaskini Niedźwiedziej już niedługo w naszym internetowym miniprzewodniku po Rumunii:

Darmowy przewodnik po Rumunii

Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)
Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Jaskinia Niedźwiedzia (Rumunia)Maja i Jeremi

Rumunię opuszczamy o godzinie 18. Węgry rozpieszczają nas bardzo dobrymi drogami i dobrym oznakowaniem, jedyne co denerwuje to ograniczenie prędkości w miastach czasem nawet do 30 km/h. Powariowali! Kiedyś mówiło się Polak, Węgier dwa bratanki, i do bitki i do szklanki. Pół wieku komunizmu i co? I o żadnej wojaczce nie może być mowy, skoro nawet jazda samochodem szybciej niż 30 km/h jest aż tak ryzykowna. Ciekawe, czy ich minister obrony podobnie jak nasz boi się posyłać żołnierzy na wojnę, bo tam jest zbyt niebezpiecznie. Ale może nie narzekajmy, dobrze, że jeszcze legalnie możemy pić z Węgrami alkohol.

Na Słowacji na jakiejś stacji benzynowej spotykamy parę Polaków również wracających z Rumunii. Oni mieli jakieś przygody z policją, my nadal jedziemy bez żadnych przeszkód, choć przyznaję, że na Węgrzech zdarzało mi się łamać przepisy. Kto normalny byłby w stanie jechać przez puste miasto 30 km/h. Jechałem 50, a i tak miałem wrażenie, że stoję w miejscu. Raz łamiąc przepisy, minęliśmy nawet węgierski radiowóz, ale nie ruszył za nami w pogoń, więc nadal nie wiem, co myśleć na temat pogłosek o upierdliwych węgierskich i słowackich policjantach. Ja złego słowa powiedzieć nie mogę.

W planie miałem nocleg gdzieś na Słowacji, ale godziny mijały, a mnie się wcale nie chciało spać. Poważny kryzys zaczął mnie brać dopiero w okolicach Oświęcimia, ale robienie przerwy na nocleg rzut kamieniem od domu wydawał się głupi. Zatrzymywałem się więc co pięć minut, żeby się obudzić. W domu byliśmy o 7 rano, czyli jakieś 13h od wyjazdu z Rumunii.

A teraz garść statystyk: Wyjechaliśmy we wtorek, 10 sierpnia o godzinie 18, nie było nas więc w domu dwa tygodnie i 13 godzin. W tym czasie przejechaliśmy 3593 kilometrów, spaliśmy w ośmiu miejscach (nie licząc kilkudniowego pobytu w Vama Veche, za każdym razem gdzie indziej), w większości w motelach i w pensjonatach, ale zdarzyło się nam również spać na plaży i w samochodzie. Nie licząc jednej awarii układu wydechowego, mój wehikuł spisywał się świetnie. Dzieci również spisały się na medal i dzielnie znosiły trudy wielokilometrowej podróży. Jeremi zawsze grzecznie siedział i bez słowa narzekania podziwiał widoki za oknem. Temu, że jazda samochodem chwilowo mu obrzydła, dał wyraz dopiero po powrocie do domu. Po południu, kiedy już odespaliśmy 13-godzinną podróż, wybraliśmy się przywitać z rodzicami. Gdy zeszliśmy na parking, Jeremi na widok samochodu wydał z siebie jęk: Tato... Nie auto... Nie… Nieeee...

KONIEC

Rumunia 2009:

Rumunia 2010, część I – Satu Mare, Săpânţa i Bârsana (59 zdjęć)

Rumunia 2010, część II – malowane cerkwie Bukowiny (55 zdjęć)

Rumunia 2010, część III – Jedziemy nad morze (51 zdjęć)

Rumunia 2010, część IV – Vama Veche (43 zdjęcia)

Rumunia 2010, część V – Vama Veche po raz ostatni (37 zdjęć)

Rumunia 2010, część VI – Braszów (33 zdjęcia)

Rumunia 2010, część VII – Curtea de Argeş i Szosa Transfogaraska (37 zdjęć)

Rumunia 2010, część VIII – Sybin i Hunedoara (38 zdjęć)

Rumunia 2010, część IX – Hunedoara i Jaskinia Niedźwiedzia (25 zdjęć)L]


Notice: Undefined index: STATrad in /home/kriton/domains/obywatel.libertas.pl/public_html/obywatel.php on line 115
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.