Kronikarskie ciągoty odziedziczyłem najwyraźniej po tacie, z wiekiem doszła potrzeba pamięci i może naiwna próba jej ocalenia. Zapisana światłem pamięć o mojej rodzinie sięga roku 1934 roku. Zapraszam...
Ci, którzy czytali poprzednią część mojej wakacyjnej opowieści wiedzą, że poszukiwania noclegu w Curtea de Argeş spełzły na niczym. Z drugiej strony samochód mieliśmy czysty, dopiero co umyty, więc postanowiłem tym razem skorzystać z niego jako sypialni. Nie był to może najwygodniejszy nocleg, ale żyjemy! Zresztą, nie możemy narzekać! Śniadanie mamy właściwie podane do łóżka! I to jeszcze jakie! Obważanki z dziczyzną i domowej roboty, naturalne, ekologiczne soki do popicia. W motelu na pewno by nas tak nie ugoszczono! Jeszcze tylko kąpiel w łazience tutejszego supermarketu oraz małe zakupy i jesteśmy gotowi na kolejny dzień przygód!
Plusem wczorajszej przygody jest to, że w trakcie poszukiwań objechaliśmy miasteczko ze trzy razy, więc bez żadnej mapy dokładnie wiem, gdzie jedziemy i dość szybko znajduję wszystkie potrzebne nam punkty: starą, pamiętającą czasy pierwszych hospodarów Cerkiew św. Mikołaja, zapierającą dech w piersiach metropolitalną Cerkiew mistrza Manole i w końcu drogę w kierunku Szosy Tranfogaraskiej. Więcej zdjęć i informacji o tym, co można zobaczyć w Curtea de Argeş, będzie w naszym przewodniku, więc nie będę może dublował treści. Zapraszam do naszego darmowego, internetowego przewodnika po Rumunii:
Moja mająca tendencje do przesady małżonka dopytuje, czy jestem pewien, że chcę jechać tą ponoć bardzo trudną i niebezpieczną drogą po nocy przespanej na siedząco. Bez przesady, czy w Unii Europejskiej jeszcze cokolwiek może być niebezpieczne. Nie wierzę. Oczywiście, że jedziemy! Czytałem, a nasz sąsiad z pensjonatu w Vama Veche to potwierdzał, że tej trasy po prostu nie można ominąć! Nie po to Mikołaj Ceauşescu nakazał szosę wybudować, nie po to poszło z hukiem tyle milionów kilogramów dynamitu i ponoć nawet 40 osób, żebyśmy teraz mieli nie jechać! Je-dzie-my!
Zaczynają się serpentyny. Formalnie początek Szosy Transfogaraskiej jest dopiero za tamą na rzece Ardżesz, ale już mamy przedsmak tego, co się będzie działo. Przed nami pierwsze serpentyny, a za oknem coraz piękniejsze widoki. Dojeżdżamy do tamy! Ale Mili Państwo, co to jest za tama! To jest TAMA! Ma 160 metrów wysokości, czyli jeśli przyjąć, 3 metry na kondygnację, to patrzymy w dół z dachu 50-piętrowego wieżowca! Po jednej stronie przepaść, a po drugiej sztuczne jezioro Vidraru. To robi wrażenie.
Szosa wspina się coraz wyżej, a góry Fogaraskie rozpieszczają nas pięknymi widokami. Zatrzymujemy się chyba co dwa-trzy kilometry, bo też chcę się trochę nimi nacieszyć, a prowadząc mam ograniczone możliwości. Co kawałek mijamy skupiska ludzi, którzy zatrzymują się na dłużej i biwakują. W innych miejscach biwakują sobie zwierzęta, np. osły, a że czasem tarasują przy tym przejazd... Spróbujcie to wytłumaczyć takiemu osłowi!
Trochę żałuję, że nie mogliśmy się powłóczyć po rumuńskich górach, ale przejazd przez Góry Fogarskie trochę mi tę stratę wynagrodził. Upojeni widokami dojeżdżamy do najdłuższego tunelu w Rumunii i przejeżdżamy na drugą stronę. Przejazd przez tunel zabiera nam około pół godziny! Wszyscy Rumuni właśnie dzisiaj postanowili tędy jechać i jest korek! Ci bardziej niecierpliwi trąbią tak, jakby miało to coś pomóc.
Po drugiej stronie jest dość gęsta mgła. Dopiero trochę niżej widoczność trochę się poprawia. Widoki są piękne, ale strona południowa wydaje mi się bardziej malownicza. Nawet nie wiem, kiedy spostrzegam, że serpentyny się skończyły i przed nami równina. Po drodze do Sybina przejeżdżamy przez jakieś mniejsze, bardzo urokliwe mieściny i nawet rozważam nocleg w jednej z nich, ale mimo że się rozglądam, żaden pensjonacik nie wpada mi w oko. Za to w Sybinie znalazł się zaraz na wjeździe! Chyba dzisiaj pójdziemy wcześniej spać. Noapte bună.
Rumunia 2009:
Rumunia 2010, część I – Satu Mare, Săpânţa i Bârsana (59 zdjęć)
Rumunia 2010, część II – malowane cerkwie Bukowiny (55 zdjęć)
Rumunia 2010, część III – Jedziemy nad morze (51 zdjęć)
Rumunia 2010, część IV – Vama Veche (43 zdjęcia)
Rumunia 2010, część V – Vama Veche po raz ostatni (37 zdjęć)
Rumunia 2010, część VI – Braszów (33 zdjęcia)
Rumunia 2010, część VII – Curtea de Argeş i Szosa Transfogaraska (37 zdjęć)
Rumunia 2010, część VIII – Sybin i Hunedoara (38 zdjęć)
Rumunia 2010, część IX – Hunedoara i Jaskinia Niedźwiedzia (25 zdjęć)